Dollinka lub inaczej Inka wysz?a, a w?a?ciwie wype?z?a w po?owie maja z ko?cierskiego lasu. Nie na drog?, nie na parking – na le?n? polan? w dolinie w ?rodku lasu, gdzie nikt postronny nie zagl?da, bo ma?o kto wie o tym miejscu. Wype?z?a i zosta?a. Zd??y?a podczo?ga? si? pod domek letniskowy. Mia?a szcz??cie, bo trafi?a na ludzi o dobrym sercu. Zaopiekowali si? Dollink? tak jak potrafili. Dali wody, dali je??, wyci?gn?li z chudego cia?ka ponad dwadzie?cia kleszczy, nie przegonili z dzia?ki – ale zosta? na sta?e u nich nie mog?a. Pojecha?y?my po Dollink? – ach, c?? to by?? za podr?? pe?na przyg?d – ujrza?y?my psa, a w?a?ciwie jego szkielet, poruszaj?cy si? na ugi?tych ?apach, w ka?dej chwili gotowy do padni?cia na ziemi? w ge?cie a? przykro podda?czym. Dollinka jest bardzo uleg?a, wr?cz podda?cza, nie porusza si? na prostych ?apach tylko na ugi?tych z ogonem podkulonym pod siebie. Praktycznie ca?a sk?ada si? z sygna??w uspokajaj?cych. To akurat uratowa?o nas przed popadni?ciem w histeri? podczas powrotu. Dzielnie uspokaja?a nas podczas wielogodzinnego oczekiwania na pomoc drogow?, podczas za?adunku i roz?adunku samochodu na lawet?, kt?ry za ?adn? cen? nie chcia? z niej bezpiecznie zjecha?. Niemniej jednak jest psem bardzo l?kliwym ? nie zna miasta, boi si? spacer?w na smyczy, unika kontaktu z innymi psami. Na szcz??cie nie wykazuje przy tym ani odrobiny agresji, tylko uleg?o?? i podda?czo??. Przed Dollink? d?uga droga. Po diagnostyce weterynaryjnej, odkarmieniu i wst?pnej socjalizacji ? b?dzie szuka?a domu. Domu spokojnego i wyrozumia?ego, kt?ry poka?e Dollince jak pi?kny i bezpieczny mo?e by? ?wiat wok?? nas. Je?eli nie mo?esz zaadoptowa? Dollinki – zosta? jej wirtualnym opiekunem. Twoje wsparcie pozwoli zwi?kszy? szanse Dolinki na nowy dom – szybciej j? zdiagnozujemy, wysterylizujemy, szybciej udzielimy pomocy behawioralnej. Dolinka znalaz?a wspania?y dom.